Przejdź do głównej zawartości

Gdy opadnie pandemiczny kurz...



Po kilku miesiącach życia w nowej rzeczywistości pomału chyba każdy z Nas zaczyna przyzwyczajać się do - bez wątpienia trudniejszych czasów. Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z wirusem, który rozprzestrzenia się tak błyskawicznie w skali globalnej Z drugiej jednak strony kiedy wybuchały epidemie i inne kryzysy w ostatnim stuleciu nie byliśmy wszyscy pozamykani w domach. Media nie bombardowały Nas taką ilością informacji o wirusie i wszystkim co z tym związane. Politycy nie zmieniali zdanie co 5 minut w stosunku do obywateli - ażeby ostatecznie samemu nie stosować się do wcześniejszych (własnych) ustaleń. Paradoksem jest też fakt, że frekwencja wyborcza w trakcie szalejącego wirusa była rekordowa (co akurat powinno cieszyć). A może zostaliśmy potraktowani instrumentalnie przez ludzi, którzy chcą utrzymać się za wszelką cenę na swoim stołku. Wiadomo wszak - kto ma kontrolę nad przekazem medialnym i (dez) informacją, ten ma pół sukcesu za sobą.

W zasadzie to powinniśmy być tą pandemią (a co za tym idzie światowym kryzysem) bardzo mocno zaskoczeni... Chyba, że sięgniemy trochę wstecz i przypomnimy sobie lata poprzednie...
  • 2007 rok - "Wielki kryzys finansowy",
  • początki lat 2000 - terroryzm na świecie,
  • koniec lat '80 - transformacja gospodarcza państw Europy Środkowo-Wschodniej (początkowe lata były trudne dla tych państw. potem oczywiście dla każdego wyszło na plus),
  • 1973 rok - "Wielki kryzys naftowy", wcześniej jeszcze 1947 roku zaczęła się "Zimna wojna",
  • 1939 rok - II wojna światowa
  • 1929 rok - światem wstrząsnął "Wielki kryzys gospodarczy"
 Nie wymieniałem tu typowych epidemii, których też przecież było sporo. I tak, jak widać kryzysów światowych w ostatnim stuleciu nam nie brakowało. A te podane to tylko najważniejsze (chyba). Można zatem powiedzieć, że przeciętnie co dekadę dochodzi do poważniejszych kryzysów światowych. Tym sposobem można śmiało przewidzieć kolejny (swoją drogą ciekawe jakie podłoże będzie miał). Można się jedynie spierać na siłę, że tu pandemia, a tam były kryzysy. Jednak obecna pandemia przeniosła się bardzo szybko na gospodarki na świecie.

W efekcie "mleko zostało rozlane" i nikt w tej chwili nie pokusi się o prognozy długoterminowe. Gdy jeszcze pierwsza fala zarażeń nie minęła już niektórzy wieszczą kolejną, mającą przyjść .... jesienią. Tak czy inaczej stosując minimalne zalecane środki ostrożności powinniśmy jakoś częściowo ominąć ten problem. Myślę, że gospodarka w kraju i na świecie też się podniesie po jakimś czasie (jak to miało miejsce w poprzednich latach kryzysowych).

Natomiast gdy opadnie pandemiczny kurz na pewno trudniej przyjdzie nam patrzeć na drugiego człowieka z ufnością i bez podejrzliwości, szczególnie na tych, którym zachciało się akurat kichnąć czy zakasłać. Jeżeli damy się z powrotem pozamykać w domach bez kontaktu z innymi ludźmi, ale za to z włączonym telewizorem i newsami o zakażonych - to może być trudno.
Mam nadzieję, że jak opadnie pandemiczny kurz, to będziemy wszyscy traktować się tak, jak byśmy sami tego chcieli. 


Komentarze

  1. Gdy opadnie pandemiczny kurz to już nic nie zostanie. Z politykami monetarnymi naszych rządów to wszystko jest zagrożone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście z politykami wszystko jest możliwe. Dzięki za komentarz.

      Usuń
  2. Gdy opadnie pandemiczny kurz, to będzie go tyle że nic raczej nie będzie widać. Smutne to ale prawdziwe. Politycy doprowadzili to koszmarnej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tak się nie stało. Dzięki za komentarz.

      Usuń
  3. Pandemia zdewastowała Polskę i doprowadziła do bankructw wiele osób. Moim zdaniem, warto o tym pamiętać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz