Przejdź do głównej zawartości

DŁUG PUBLICZNY POLSKI CZ. II

kilka słów o tym kto i jak nas zadłuża...(część druga)



Według ostatniej aktualizacji licznika długu publicznego datowanej na 5 kwietnia 2018 r. jawny dług publiczny Polski w grudniu 2017 r. wynosił około
1005 mld zł. Natomiast SZACUNKOWY dług Polski obliczony przy uwzględnieniu wahań kursu złotego ma wynieść około 1110 mld zł. Obliczono, że w ciągu sekundy Polska w tym roku będzie się zadłużać  3346 zł na sekundę!!!  Nieprawdopodobne? A jednak! te 3 słowa pisałem  około 5 sekund. Policzcie sobie ile wzrósł przez ten czas NASZ dług publiczny ... Dlaczego nasz? Już wyjaśniam. Nie na darmo przy każdym nazwijmy to ogólnym długu publicznym jest także podany dług publiczny na jednego mieszkańca. Według tego samego źródła dług publiczny na mieszkańca wzrośnie z 26 477 zł na koniec grudnia 2017 r. do SZACUNKOWEJ wartości 29 256 zł na koniec grudnia 2018 r. Dane brane są z GUS oraz Ministerstwa Finansów.

Trochę to nieprawdopodobnie wygląda, jak się czyta taki tekst, że może to być jakaś abstrakcja. Bo przecież nie jest napisane po nazwisku, że to jest Twój, mój czy jego dług. Nie musi być napisane konkretnie. Każde nowo przyszłe na świat niemowlę jest tak samo zadłużone w/w kwotami jak np. 50-latek, bo jest tak samo jak noworodek statystycznym obywatelem. Z tą różnicą, że Pan lub Pani w podanym wieku płacą już ten dług w podatkach itp, natomiast dziecko będzie dopiero go spłacać jak dorośnie. Taką pseudo filozofię wymyślili nasi "bystrzy" politycy wszelkiej maści. Począwszy od lewej strony, a skończywszy na prawej. Jeżeli ktoś mówi, że politycy to myślący ludzie dbający o interes nas wszystkich, to powinien jak najszybciej skonsultować się z lekarzem, bo farmaceuta już mu nie pomoże. Jeżeli, ktokolwiek (politycy, instytucja, bank, państwo, szkoła) będą wmawiały Ci, że dług jest czymś naturalnym i trzeba go zaciągać bez względu na skutki, bo liczy się tu i teraz oraz Twoje zachcianki... To jak najszybciej przypomnij sobie ten tekst - WŁĄCZ MYŚLENIE, przekalkuluj wszystko SAMODZIELNIE i  zdecyduj czy jest Ci "ON" rzeczywiście potrzebny. 

Powracając do głównego nurtu posta, a dokładniej faktu, że dług publiczny nie jest jakąś fikcją i wymysłem moim czy innej osoby. Jest on jak najbardziej realną sprawą, która dotyczy nas wszystkich. Poniżej przedstawiam wyszczególnienie na co idą te pieniądze, które jesteśmy winni państwu (przykład z 2016 r.):



Jak sami widzicie najwięcej pieniędzy w 2016 r. z naszego długu szło na emerytury z ZUS-u oraz ochronę zdrowia. Dlaczego to mnie nie dziwi? :) Bo znów przychodzi z odpowiedzią słowo kluczowe - demografia. To, że jesteśmy społeczeństwem starzejącym się - to już wiemy. A jeżeli nie wiemy, to zachęcam do prześledzenia "piramidy wieku ludności" przedstawionej w innym moim poście. Czarno na białym widać, że delikatnie mówiąc "nie jest dobrze". Niestety, nie zanosi się na to (a przynajmniej w najbliższej przyszłości), że może być inaczej. Nie chciałbym tutaj snuć kolejnych czarnych scenariuszy, ale dopóki tej (demografii) sprawy uczciwie nie rozwiążemy, to będzie ona do nas powracać ze zdwojoną siłą. Niestety - taka jest prawda! Bardzo duża ilość ludzi w starszym wieku generuje automatycznie wysokie koszty (wypłacanie emerytur, koszty leczenia). Właściwie nie ma w tym nic dziwnego, bo taka jest kolej rzeczy, że starsi ludzie będą właśnie potrzebować od państwa więcej finansów w tych obszarach. Tylko duży problem zacznie się wtedy, gdy obecni 30-40 latkowie "zastąpią" obecnych emerytów. Kto im/nam i jakie wypłaci emerytury skoro sami często nie mieli/mamy dzieci lub tylko jedno, czasami "aż" dwójkę. Notabene sam się zaliczam do tej drugiej grupy (więc mógłbym rzeczywiście osobiście się postarać jeszcze trochę :) ) Czasami wydaje mi się, że nasze pokolenie zachłysnęło się za bardzo "urokami" kapitalizmu. To takie subiektywne spostrzeżenie...

Powracając do długu publicznego moim zdaniem będzie on dalej rósł w dłuższej perspektywie, gdyż na razie nie widać racjonalnych i odpowiedzialnych odpowiedzi ze strony polityków (i nie sądzę aby umieli i chcieli rozwiązać ten problem). 
Na zakończenie tych dwóch części moich wywodów o długu publicznym Polski i Polaków dla chcących bardziej zgłębić temat serdecznie polecam Wam ten filmik Konrada Daniela z kanału podziemna.TV 

Komentarze

  1. Proszę w komentarzach nie reklamować stron związanych z pożyczkami, kredytami itp. Natomiast gorąco zachęcam osoby chcące podyskutować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i nie znam się jakoś super na długach publicznych, ale jedno jest pewne. Jeśli Polska władza nadal będzie postępować tak samo to będzie tylko gorzej. Niszczą naszą gospodarkę rozdawnictwem na które nas nie stać. Niszczą rodzime biznesy, które upadając pociągną za sobą inne odłamy gospodarki. Mam tu na myśli blokowanie chowu futerkowego i klatkowego (drobiu). Może i jest to moralne bo zwierzęta nie będą się męczyć i takie biznesy upadną, ale wraz z tym upadną rolnicy bo nie będą mieli gdzie sprzedać zboża paszowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nasza gospodarka jest słaba. Może i nie jesteśmy najbiedniejsi, ale nie jesteśmy też bogaci. Obecna sytuacja też mocno dobije naszą gospodarkę. Obyśmy wyszli z tego cało bo może być krucho

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasy są ciężkie, a szczególnie od wybuchu wojny w Europie. Jednak jakoś się trzymamy w tej Polsce. Może nie jest najlepiej, ale źle też nie jest. Kto wie może i coś zyskamy gospodarczo po tym wszystkim. Dobrze by było skończyć z tym rozdawnictwem państwa na czas odbudowy gospodarki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz